Diabelscy Wariaci - forum!!
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Na dobry początek ode mnie takie oto kawały:
Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody. Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala, czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
- A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy. Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną. Nagle żona potknęła się i wpadła do wody. Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg izapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
- To Twoja żona? - zapytał.
- Tak - odparł drwal.
Bóg się na poważnie zdenerwował:
- Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym nie Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz i jeśli znowu powiedziałbym nie, poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym tak, a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy. Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem tak za pierwszym razem.
Jaki z tego morał? Jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc
prosił kościelnego żeby mógł do świętej wody dołożyć kilka kropelek wódki, aby
się rozluźnić.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju, znalazł list:
DROGI BRACIE!!!
- Następnym razem dołóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do
wódki;
- Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "kur*a m*ć"
- Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie,
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla,
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a
nie zjeżdża po poręczy.
- Na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t"
- Nie wolno na Judasz mówić "ten skurwysyn "
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
- Jest 10 przekazań a nie 12;
- Jest 12 apostołów a nie 10;
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w piz*u;
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i
robić "pociąg" to przesada;
- Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina;
- Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
- Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie skur*iałą dziwką;
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zaje*ali.
- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
Biskup.
- I w końcu Jezus byl pasterzem a nie pier*olonym domokrążcą..
Student spóźnił się na wykład historii starożytnej. Po chwili zaczął się w ławce nieznośnie wiercić, zaczepiać innych studentów, i ogólnie robił wielkie zamieszanie. Profesor w końcu nie wytrzymał. Podszedł do studenta i wściekły wycedził przez zęby:
- Młody człowieku! Jak ty się zachowujesz?! Uwłaczasz godności studenta. Co z ciebie wyrośnie? Co ty zamierzasz robić w życiu? Czy ty wiesz, że w twoim wieku Aleksander Wielki był władcą całego znanego ówczesnego świata?
Na to student z niezmąconym spokojem:
- Tak panie profesorze, ale jego nauczycielem był Arystoteles.
Bar, zdołowani faceci siedzą przy ladzie i piją by zabić smutki. Jedni zalani, drudzy dopiero ich gonią. Wszystko tchnie upadkiem i rezygnacją.
Naraz wpada jakiś młody, przystojny facet. Zamawia setkę i wychyla ją dyszkiem.
- Panowie- krzyczy na całą knajpę- kocham i jestem kochany!
- Pogratulować- zgryźliwie odpowiada barman.
- Panie nie ma czego... to są dwie różne kobiety.
Kierownik sklepu uczy młodego sprzedawcę jak nalezy obsługiwać klientów :
- Patrz i ucz się ode mnie
Wchodzi klientka i mówi:
- Poproszę proszek do prania firanek.
- Proszę bardzo - mówi kierownik sklepu . - Przy okazji doradzam również pani kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firanki, na pewno będzie milej w mieszkaniu , gdy umyje pani okna.
Klientka kupiła również płyn do mycia okien. Gdy wyszła , kierownik sklepu mówi:
- Widzisz, Stefan? Tak pracuje dobry sprzedawca. Teraz twoja kolej , właśnie wchodzi następna klientka !
- Dzień dobry , poproszę podpaski.
- Proszę bardzo - mówi Stefan , - Przy okazji doradzam pani również kupic płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać du.y to niech pani chociaż umyje okna !
Jedzie Czarny Rycerz przez las, a na gałęzi siedzi Słowik Rozbójnik i krzyczy do niego:
- E! Ty, zakuta pało! Chodź no tutaj, to ci taki piękny wpi*rdol spuszczę, że gwiazdy zobaczysz!
- A idź ty na ch*j! Złaź z drzewa, to cię tak od tyłu wyd*pczę, że mnie popamiętasz do końca życia!
Słowik Rozbójnik zamyślił się, wyjął komórkę i dzwoni do Trzygłowego Smoka Horynycza:
- No cześć, Horynycz! Tutaj jakiś pajac na koniu jedzie mi przez las i mówi, że mnie w d*psko wyr*cha... Co? Jak się nazywa? Zaraz!
Do Czarnego Rycerza:
- Te, jak się nazywasz?
- Czarny Rycerz!
- Trzygłowy, mówi, że Czarny Rycerz... Co? Aha... Rozumiem, złażę...
Offline
Strony: 1