Diabelscy Wariaci - forum!!
Nie jesteś zalogowany na forum.
1 października 1989 roku to data która odcinsnęła największe piętno w moim życiu. Od tego dnia nic nie jest już takie samo...
Tego dnia odszedł z tego świata mój Tata - Krzysztof - najbliższa i najważniejsza osoba w moim życiu. To On zaraził mnie górami i fotografią, które dzięki Niemu tak ukochałem. On także zaraził mnie Diablakiem który stał się dla mnie najukochańszą górą na całe życie. Babia Góra - to tu przeżyłem pierwsze prawdziwe górskie nagłe załamanie pogody czy pierwszy raz zawróciliśmy ze szlaku na szczyt, bo zbyt mocno wiało i już zamieniałem się w latającego bezwładnie Rafałka... (nie mając pojęcia, że kiedyś górscy znajomi ochrzczą mnie jako... Meteora!). Tutaj także podczas mojej najwspanialszej w życiu górskiej wyprawy czyli podczas pierwszego "Diabelskiego wschodu Słońca w bieli" widziałem swoje pierwsze w życiu widmo Brockenu...
Dlatego aby uczcić Jego pamięć co roku w tym dniu wyruszam aby tą noc spędzić na Babiej Górze. Przewidywana trasa: od południa zielonym szlakiem, spanie standardowo pod murkiem a rano piękny wschód Słońca z morzem mgieł i rzecz jasna pyszna kawa. Powrót żółtym słowackim szlakiem.
Jeśli ktoś ma ochotę dołączyć - zapraszam.
Offline